czwartek, 14 kwietnia 2016

Złoty Imbir, czyli chińskie smaki w Łodzi

http://www.zlotyimbir.com.pl/galeria/wnetrze-galeria

Złoty Imbir
Łódź, ul. Sienkiewicza 39
kuchnia chińska
adres www. - złoty imbir

Wybraliśmy się do Złotego Imbiru ze względu na wiele pozytywnych opinii o tym miejscu. W niedzielne popołudnie restauracja nie narzekała na brak gości...

Zdecydowaliśmy się na wybór "menu specjalne" dla dwojga, za które zapłaciliśmy 91zł (cena nie zawierała napojów). W ramach tego menu obejmowało: pekińskie tobołki smażone lub parowane (do wyboru), zupę kokosową, wieprzowinę z nerkowcami i grzybami Poku, kurczaka w sosie mango z chilli, makaron chiński z warzywami, surówka z marchwi z makaronem sojowym, sorbet owocowy. 



 pekińskie tobołki smażone


 zupa Won Ton


surówka z marchwi z makaronem sojowym



prażynki (czekadełko...)


makaron chiński z warzywami


kurczak w sosie mango z chilli



wieprzowina z nerkowcami i grzybami Poku



własna wariacja na talerzu



sorbet owocowy (mango, maliny)



ciasteczka szczęścia (dodatek do rachunku)


Zadanie dla spostrzegawczych! Czym różni się wybrane menu dla dwojga od zamieszczonych zdjęć?
Tak, tak, macie rację.... Zupa kokosowa nie jest zupą kokosową, lecz zupą Won Ton, a czekadełko nie przez przypadek znalazło się pośrodku zdjęć. Czemu? Wyjaśnimy za chwilę przy ocenie obsługi.

Smak - może zdjęcia i prezentacja nie zachęcają zbytnio, ale nie czarujmy się, potrawy kuchni chińskiej mają to do siebie, że nie umieją obronić się na talerzu.  Jednak smakowi nie można nic zarzucić. Potrawy zachowały swoje charakterystyczne jak dla tej kuchni smaki, np. trawa cytrynowa, która była szczególnie wyczuwalna w zupie - co jej dawało lekkość i ciekawy smak. Nie mieliśmy wątpliwości, co do świeżości dań. Porcje były duże, ale i tak nie stanowiło to problemu do opróżnienia talerzy.

Nasza ocena:  5/6

Obsługa -  obsługujący nas kelner zaprzeczał stereotypowi kelnera - studenta (chyba, że byłby to Uniwersytet III wieku). Na nasze oko był to Pan dorabiający do emerytury. A teraz wyjaśnimy zagadkę zupy i pojawiających się znienacka prażynek. Jak pewnie zauważyliście w menu dla dwojga była zupa kokosowa, z trudem udało nam się jednak zamienić ją na zupę Won Ton. Kelner zapytany o możliwość zmiany zupy, odparł, cyt. "Po to są trzy menu, żeby zdecydować się na jedno więc nie ma możliwości zmiany". Mimo tego, że powiedziałam, że nie lubię zupy kokosowej, nie bardzo przejął się moim problemem i próbował namówić mnie na wybór jednego z dwóch pozostałych opcji menu. Ale się nie poddaliśmy! Kelner poszedł dowiedzieć się na kuchni o ewentualną zamianę i tu miła niespodzianka, zjedliśmy zupę Won Ton! Zwycięstwo!
A skąd wzięły się prażynki po zupie? A, no właśnie! Gdy kelner sprzątał talerze, uprzejmie zapytał czy dostaliśmy prażynki na czekadełko. Po negatywnej odpowiedzi doniósł nam je.... 
Pan miał oczywiście zawodową chorobę Kelnera-Poszukiwacza i w trakcie jedzenia zabierał na bieżąco puste talerze, delikatnie nam przeszkadzając. Teraz już ostatnia uwaga na temat obsługi: zostało nam zaproponowane świetnie pasujące do dania japońskie wino Choya, jednak pech chciał, że nie było go na stanie. Z degustacji nici.... 
Ale, żeby nie było, były też plusy... Z wina, którego nie było Pan wyszedł z opresji i zaproponował mi inne, również dobrze pasujące do dania. Kelner również potrafił nam doradzić w wyborze apéritifu (dla nieświadomych: napój alkoholowy podawany przed posiłkiem). 

Nasza ocena: 3/6

Menu - w menu oczywiście dominują potrawy z ryżu i makaronu, jednak wegetarianin (który nie przepada za owocami morza) nie miałby zbyt dużego wyboru. Dla łasuchów, również nie mamy dobrych wiadomości - do wyboru są tylko dwa desery! W menu dla dzieci również są tylko dwie pozycje, ale tak naprawdę dziecko spokojnie mogłoby zdecydować się na coś z głównego menu. Ogólnie wybór napojów nie powalał, ale zaspokajał przeciętnego klienta (nawet kierującego).

Cena - według nas cena byłą jak najbardziej adekwatna jak dla świeżości, jakości i wielkości porcji. Warto zauważyć, że wybierając "menu specjalne" dla dwojga mogliśmy spróbować więcej dań, wybierając te same dania z karty osobno zapłacilibyśmy około 25-30zł więcej (nie znamy ceny deseru).

Wystrój -  Restauracja jest urządzona w ciemnych barwach, co może nieco przytłaczać, ale za to cały wystrój jest nowoczesny, ale jednocześnie nawiązuje do kultury chińskiej. Trzeba także pochwalić wygląd toalet, a przede wszystkim czystość jaka w nich była.  Muzyka włączona w tle, była spokojna, wyciszająca i co najważniejsze nie zagłuszała, dało się przy niej bez problemu porozmawiać. 

Nasza ocena: 5/6

Atmosfera - Tutaj należałoby zadać sobie pytanie: Czy poszłabym tam drugi raz? Jeśli chodzi o kuchnię chętnie spróbowałabym pozostałych potraw, jednak ze względu na obsługę, zastanowiłabym się przed tym dwa razy...

Średnia ocena: 4.3






2 komentarze :

  1. Dobrze i przejrzyście sie czyta :) pójde i spróbuje !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za obszerną recenzję po odwiedzinach w Złotym Imbirze :) Postaramy się zwrócić szczególną uwagę na Naszego kelnera i jego sposób obsługi Państwa...za co ogromnie przepraszamy już teraz. Faktycznie zestawy są tak skonstruowane żeby nie robić pomiędzy nimi żadnych zmian, ale w drodze wyjątku zgadzamy się czasem na niewielkie zmiany. Chcielibyśmy jeszcze poprosić o korektę w kwestii deserów, są trzy :) Banany smażone z miodem, Kulki sezamowe oraz Sorbet owocowy, posiłkowali się Państwo zapewne menu na wynos, a tam nie ma sorbetu ponieważ zapewne nie dojechał by w postaci stałej do klienta ;) Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy ponownie :) ZŁOTY IMBIR :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.